Lex Czarnek to projekt, który wprowadza cenzurę kuratora oświaty w szkołach, który odbiera rodzicom prawo do decydowania jakie zajęcia będą się w nich odbywały, a samorządy sprowadza do roli płatnika, bez możliwości współdecydowania o tym co na terenie szkoły będzie się działo.
Ustawa, za którą stoi minister Czarnek uderza w wolność samorządów, dyrektorów szkół oraz nauczycieli, ale przede wszystkim ogranicza wolność do zdobywania wiedzy przez uczniów. Ta ustawa zrobi z polskiej szkoły miejsce nudy, strachu i zniewolenia.
Minister edukacji chce, aby dyrektorzy szkół oraz nauczyciele pełnili role strażników, a kuratorzy edukacyjnych prokuratorów. Osoby, które nie poddadzą się presji zniewolenia ze strony ministra Czarnka, zostaną po prostu wymienieni, a ich miejsce zajmą osoby pokroju Barbary Nowak, małopolskiej kurator, która zakazuje młodzieży wizyty w teatrze.
Lewica chce, aby szkoła była miejscem praktykowania wolności, zdobywaniu wiedzy, która przyda się w przyszłości oraz budowania zdrowych relacji. Tego chcą rodzice, nauczyciele oraz samorządowcy, a przede wszystkim tego potrzebują uczennice i uczniowie. Żaden partyjny urzędnik nie będzie decydował na jakie zajęcia rodzice mają wysyłać dzieci. Pokazało to wysłuchanie publiczne dotyczące Lex Czarnek, które zorganizowała opozycja, ponieważ ministerstwo nie miało odwagi takiego wysłuchania przeprowadzić. Dziś minister Czarnek zamiast zająć się problemem braku nauczycieli, nauką na zmiany oraz problemami psychicznymi uczniów zajmuje się upartyjnieniem szkół, które mają być elementem bogoojczyźnianej fabryki prania młodych mózgów.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji prasowej powiedziała:
Kiedy młode osoby rozpoczną kolejny dzień nauki, to o tej samej godzinie w gmachu Sejmu rozpocznie się pierwsze czytanie ustawy znanej jako Lex Czarnek. Ustawy, która zamieni szkołę w otoczoną kordonem kontroli prokuratorskiego nadzoru twierdzę, w której nie będą już mogli rozwijać swobodnie swoich zainteresowań, korzystać z zajęć pozalekcyjnych wedle własnego czy uznania swoich rodziców.
Każdy dzień, każda godzina, każda lekcja zależna będzie od partyjnego nominata ministra Czarnka, czyli kuratora oświaty. Ta ustawa to kolejna już próba ministra edukacji zabetonowania polskiej szkoły, ograniczenia jej wolności, ograniczenia swobody prowadzenia zajęć, ograniczenia pracy dyrektorów, ograniczenia pracy nauczycieli. To nie jest ustawa, której polska szkoła dziś potrzebuje, bo to nie jest tak, że polska szkoła nie stoi przed szeregiem wyzwań. Dziś w dobie pandemii, w dobie wykluczenia cyfrowego młodych ludzi, w dobie licznych zaburzeń psychicznych i depresyjnych polska szkoła potrzebuje zdecydowanych działań. Zapewnienia psychologa w każdej szkole, zapewnienie edukacji cyfrowej, edukacji seksualnej, edukacji o przyszłości, o klimacie, o zdrowiu, ale nie tym zajmuje się minister Czarek. Zamiast tego chce w gabinecie dyrektorów zamiast nich posadzić strażników, którzy będą kontrolowali pracę każdego nauczyciela i sprawdzali czy ta praca i ich lekcje są prowadzone zgodnie z linią partyjną. Jeżeli tak nie będzie to w każdej chwili do szkoły wkroczyć będzie mógł kurator i życzyć sobie zwolnienia takiego dyrektora.
Minister Czarnek proponuje spiralę nadzoru, kontroli i zniewolenia. Jego partyjni nominaci, kuratorzy oświaty będą mieli pełną kontrolę nad dyrektorem szkoły. Dyrektor szkoły poddany presji kuratora oświaty będzie kontrolował każdy ruch nauczycieli. Nauczyciele będą bali się pozwalać młodym ludziom na swobodny rozwój, na różnorodną edukację, nie będą mogli swobodnie zapraszać do szkoły organizacji pozarządowych, organizacji społecznych, ekspertów oraz doradców. To próba zubożenia polskiej edukacji, zniewolenia jej i ograniczenia wolności tych młodych ludzi do swobodnego i wszechstronnego rozwoju.
Mikołaj Grabowski, Federacja Młodych Socjaldemokratów, podczas konferencji prasowej powiedział:
Chciałbym poruszyć temat zniszczeń jakie już zostały dokonane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Mam to niewiarygodne szczęście, że jestem z tego rocznika, który został objęty końcem reformy kulturowej Giertycha. Jeszcze przed obecnymi reformami minister Zalewskiej i ministra Czarnka doszło do absolutnego rozkładu polskiej edukacji. 3 lata gimnazjum zostały wciśnięty w dwa lata szkoły podstawowej. Moi młodsi koledzy muszą wyrobić się w 2 lata z tym, na co ja miałem 3 lata. Do tego jeszcze wszystko polane jest sosem z prawicowej indoktrynacji. Dochodzi do absurdalnej sytuacji, gdzie mamy braki kadrowe, braki psychologów w szkołach. W placówkach takich jak moja, czyli w technikach, na 400 uczniów przypada jeden psycholog szkolny. Jeszcze gorzej jest w szkołach poza wielkimi miastami, gdzie jeden psycholog przypada na 1200 osób, co oznacza, że w większości szkół nie ma takiego pełno etatowego psychologa.
Przez Lex Czarnek oraz upartyjnienie szkoły dojdzie do jeszcze większych braków kadrowych, bo nie widzę ludzi, którzy będą chcieli pracować w takim systemie. Bardzo doceniam misję nauczycielską, ale też bardzo dobrze rozumiem, że są pewne granice i po wprowadzeniu Lex Czarnek będziemy mieli jeszcze większy problem z kadrami.
Krzysztof Rybiński, Młoda Lewica, podczas konferencji prasowej powiedział:
Jestem uczniem liceum ogólnokształcącego i przyszedłem tutaj dlatego, że jestem załamany tym, co minister Czarnek robi ze szkołą w tym kraju. Wizja pana ministra jest wyjęta rodem ze średniowiecza. Mamy przeładowane plany lekcji, które są pełne zbędnej encyklopedycznej wiedzy. Nie uczymy się o tematach, które są dla nas naprawdę ważne i naprawdę nas dotyczą. Nie czujemy się w szkole dobrze, na co jasno wskazują statystyki takie, jak choćby odsetek depresji wśród osób w wieku szkolnym lub odsetek samobójstw w skrajnym przypadku.
Potrzebujemy uczyć się rzeczy, które rzeczywiście wpłynął na nasz rozwój np. edukacji seksualnej, która jest kluczowa na tym etapie życia. Potrzebujemy znać obiektywne fakty na temat naszego ciała i naszej seksualności. Nie potrzebujemy edukacji do życia w rodzinie prowadzonej przez księdza lub katechetę. Potrzebujemy także edukacji klimatycznej. Chcemy wiedzieć więcej o katastrofie, która nadchodzi i z którą zmierzyć będzie musiało się nasze pokolenie, a o czym rząd zdaje się od wielu lat zapominać i wypierać to ze świadomości. Dalej potrzebujemy przestrzeni do życia i rozwoju.
Szkoła powinna być otwarta, powinna szanować naszą odmienność oraz naszą różnorodność, powinna być dla nas w pewnym w pewnym sensie taką ostoją i takim drugim domem, w którym możemy posiąść wiedzę, którą będzie nam potrzebna w przyszłym życiu. Chciałbym nauczyć się w szkole rozmawiać, być pewnym siebie. Chciałbym nauczyć się w szkole choćby współpracować z innymi ludźmi. W przyszłości to będzie kluczowe dla mnie, dla każdego, bo świat idzie w takim kierunku, że oprócz matematyki, historii i różnych szalenie ważnych przedmiotów, potrzebujemy także współpracy z innymi ludźmi.
Zapewniam pana, panie ministrze, że te reformy nie idą w dobrą stronę. Kontrola nauczycieli i uczniów to nie jest dobra droga. Nie czuję się w takiej szkole bezpiecznie. Nie chcę być w szkole otoczonej murem i nie chcę być kontrolowany i czuć, że patrzą moim nauczycielom na ręce ludzie z rządu. To jest współpraca pomiędzy mną i nauczycielami oraz dyrekcją. Moja edukacja to jest współpraca, to nie jest kontrola i to nie jest jakiś mur, bo to wszystko jest dla nas.